Bajka dla fanów II “ Zielona Góra – Bydgoszcz”.
Zebrały się Gryfy na polu,
nie mówiąc o tym nikomu;
na migi coś pokazują,
pewnie meczyk obstukują.
Groźne miny przy tym mają,
chyba coś tam zadziałają;
jakiś manewr, parą bieg,
tego co nie widział człek?
Ależ ucho moje korci,
posłuchać co Bydgoszcz mąci.
Jak przechytrzyć zgrupowanie,
co ma tajne dziś zebranie?
Z Czewą nieco plamę dali,
teraz pewnie zbuntowani;
punktów, honor chcą nadrobić -
rany Julek! Co tu robić?!
Choć ty siłą weź, którego,
no i namów go do złego;
by kompanię sprzedał tanio,
i przeciwko szedł – nie za nią.
Ale choćbyś ciął w plasterki,
sakwę złota dał do ręki;
Oni zdrady nie uznają -
takie mocne geny mają.
I cóż począć w kwestii tej,
kiedy wszystko jest na “nie”?
Jak ukryte plany znać,
no i Gryfy później zlać?
Myszy taki spokój miały,
gdy z Orłami wygrywały;
teraz znów problemy rosną -
żadnej skrzydła nie wyrosną;
a tu wkoło same ptactwo -
oj, ty małe me biedactwo!
Cóż żeś w życiu źle zrobiło,
że tym samym trosk przybyło?
Jak nie szpony, to kopyta,
ktoś za ucho dziobem chwyta;
tutaj ryczą, tam wachlują -
przeciw tobie wciąż spiskują.
Jednak w sercu mam nadzieję,
że odważnie na niedzielę,
staniesz w boju zachęcona,
no i Gryfy nam pokonasz.
Zaostrz ząbki i pazurki,
choć na niebie płyną chmurki,
skrob i gryź przeciwnika,
niech do siebie lepiej zmyka.
Lecz ostrożnie z ptakiem tym,
bo ci jeszcze zrobi dym;
jak przytrzaśnie twój ogonek,
wtedy będzie smutny koniec.
Użyj sprytu, przebiegłości,
zrób cokolwiek im po złości,
niechaj sobie zanotują
i gdzie indziej se polują.
Myszka kąskiem smakowitym
i dodajmy tutaj przy tym,
nie jednemu ślinka kapie,
ale kto gryzonia złapie?
Ogarniając całą rzecz,
nie cofając się już wstecz;
Myszy pójdą w pełny gaz!
Hej, hej Falubaz!
Ada Bi